Eiger 3970m, granią Mittellegi, zejście zachodnią flanką. Tego lata do Szwajcarii wybraliśmy się w standardowym składzie z Wiesławem i Kubą. Pierwszym celem była północna grań na Piz Badile i zadanie udało się wykonać wzorowo, dokładnie według planu. Opis tej wspinaczki jest już zamieszczony na blogu i nie miałem z nim najmniejszego problemu, była to świetna górska przygoda. Do opisania wejścia na Eiger, długo nie mogłem się zabrać, przede wszystkim dlatego, że był to jeden z tych nielicznych pobytów w górach, kiedy cała przyjemność ze wspinaczki została przyćmiona przez przykre zachowanie ludzi… Nawet dziś, mimo upływu półtorej roku, mam mieszane odczucia, dalej obok wspaniałych wspomnień, niezapomnianej wspinaczki granią Mittellegi i wejściu na Eiger, górę symbol, czuję także niesmak i wstręt do tego miejsca… Spod Piz Badile, przyjechaliśmy do Grindelwald, niesamowicie urokliwego miasteczka umiejscowionego tuż u podnóża ogromnej północnej ściany Eiger. Szybko znaleźliśmy par
Komentarze
Prześlij komentarz