Posty

Gran Paradiso + Du de Geant. Czerwcowe Alpy włoskie!

Obraz
  Gran Paradiso Przymierzając się do popełnienia kolejnego wpisu na bloga, postanowiłem policzyć który to był wyjazd w Alpy, moje najukochańsze góry. Okazało się, że była to już 24 wyprawa w to właśnie pasmo górskie w ciągu 10 ostatnich lat. Co najlepsze, praktycznie wszystkie te wyjazdy pamiętam ze szczegółami, co utwierdza mnie w przekonaniu, że nie był to zmarnowany czas. Tegoroczna wyprawa miała być wyjątkowa. W Alpach jest wiele wspaniałych i przepięknych szczytów, ale według mojej subiektywnej oceny, dwa z nich zdecydowanie wzbudzają największy zachwyt. Pierwszym oczywiście jest Matterhorn, na którym udało mi się już stanąć. Drugim natomiast jest Ząb Giganta (Dent du Geant), ale o nim nieco później. Planując wspinaczkę na trudny wysoki czterotysięcznik, dobrze jest się wcześniej zaaklimatyzować, stąd wybór padł na nieco łagodniejszą i niższą górę, mianowicie Gran Paradiso. Żeby nie było tak całkiem łatwo, naszym celem nie była zwykła turystyczna droga, lecz północ

Eiger niesamowitą granią Mittellegi

Obraz
  Eiger 3970m, granią Mittellegi, zejście zachodnią flanką. Tego lata do Szwajcarii wybraliśmy się w standardowym składzie z Wiesławem i Kubą. Pierwszym celem była północna grań na Piz Badile i zadanie udało się wykonać wzorowo, dokładnie według planu. Opis tej wspinaczki jest już zamieszczony na blogu i nie miałem z nim najmniejszego problemu, była to świetna górska przygoda. Do opisania wejścia na Eiger, długo nie mogłem się zabrać, przede wszystkim dlatego, że był to jeden z tych nielicznych pobytów w górach, kiedy cała przyjemność ze wspinaczki została przyćmiona przez przykre zachowanie ludzi… Nawet dziś, mimo upływu półtorej roku, mam mieszane odczucia, dalej obok wspaniałych wspomnień, niezapomnianej wspinaczki granią Mittellegi i wejściu na Eiger, górę symbol, czuję także niesmak i wstręt do tego miejsca… Spod Piz Badile, przyjechaliśmy do Grindelwald, niesamowicie urokliwego miasteczka umiejscowionego tuż u podnóża ogromnej północnej ściany Eiger. Szybko znaleźliśmy par

Biancogratt – najpiękniejsza grań Alp. Wspinaczka na Piz Bernina 4049m.

Obraz
  Biancogratt – najpiękniejsza grań Alp. Wspinaczka na Piz Bernina 4049m. Biancogratt to piękna, długa i eksponowana grań wspinająca się od przełęczy Fuorcla Prievlusa (3427m) przez szczyt Bianco aż do Piz Bernina (4049m). Leży na granicy między Włochami a Szwajcarią, i jest to najwyższy szczyt Alp wschodnich. Jest celem wielu alpinistów z całej Europy, swoją reputację zawdzięcza zróżnicowanemu charakterowi wspinaczki, przepięknym widokom i niesamowitej scenerii górskiej towarzyszącym podczas pokonywania całej grani. Piz Bernina i wspomnianą wyżej grań, wpisałem na swoją short list już lata temu, jednak nie dane było mi się tam ostatecznie wybrać. Tym razem znów miało być podobnie.. Swoją wyprawę zaplanowaliśmy na początek września, szybko zmontowaliśmy sprawdzoną już ekipę (Wiesław i Kuba). Celem miał być potężny szwajcarski czterotysięcznik, Dom (4545m). Oczywiście, żeby nie było za łatwo wejście zaplanowaliśmy niebanalną granią przez Tashhorn (4490m). Będąc już w samochodzie roz